dziennik pokładowy, dzień 13 roku X̵̺͎̦̦̯̬͉͙̹̼͛̒̔̿̎̐͊̾̈́̄̕͜͠ͅV̶̢̹̖̟͕̫̱͚̼̳̘͇̈͗̔̇͂̐̈́̄̈̓̈́̉̚͘%̶̢͍̗͍͉̩̭̭̞͉̾̈̋̕^̴̡̳̻͍̼̦͂̂͒̉̓̒́̐̈̐͜..

Dokładnie 13 dni temu wyruszyłem w moją pierwszą podwodną podróż na statku typu "Dugong". Nie jest to najlepszy statek do podróżowania po głębinach Europy, ale cóż jakoś trzeba się z tym uporać. Wczorajszego wieczora po mojej brawurowej akcji zaspawania drzwi do pokoju z generatorem i następnej próbie jego przeciążenia, straciłem stanowisko naczelnego inżyniera i zostałem przebranżowany na oficera ochrony. Naprawdę nie wiem jakim idiotą musi być nasz kapitan dając mi dostęp do broni palnej i narzędzi tortur cielesnych. Niestety praca to nie tyko zabawa więc jako oficer ochrony rano musiałem zamiast łamania kości biednych asystentów, zdjąć kilka furry plakatów które cały czas zawiesza jakiś furry-entuzjasta, jeśli tylko dowiem się który to jest z załogantów to pokażę mu gdzie raki zimują (dosłownie). Najprawdopodobniej załogant tego nie przeżyje ze względu na to że ludzie nie posiadają umiejętności oddychania pod wodą (lub zostanie zmiażdżony przez ciśnienie), ale na szczęście praktykantów bardzo tanio można zakupić w każdej stacji podwodnej więc większej starty nie odczuję. Kończę ten dzisiejszy wpis słowami jednego z już byłych załogantów Dugonga:

"proszę nie strzelaj, próbowałem tylko naprawić ten generator"

Załogant ten został znaleziony poćwiartowany w schowku na miotły, a załodze Dugonga udało się przeżyć kolejny dzień z morderczym klaunem.


C Z E Ś Ć I C H W A Ł A W I E L K I E M U K L A U N O W I