Recent reviews by Cryobraz

Powrót do II wojny światowej okazał sie strzałem w 10! Dzieje się na tyle dużo, że można poczuć się jak na prawdziwym polu walki z tamtego okresu.

Niesamowita fizyka i ogromna przyjemność z gry. Olejcie opinie ograniczonych ludzi. Zagrajcie i oceńcie sami jak bardzo się mylą.

Gra nominowana do nagrody w kategorii: „Kochać wszystkich, nikogo nie oszczędzać” 2017

Gra, która nie ma słabych momentów. Nieliniowa fabuła jest wciągająca od początku do końca. Dodatkowo dopełnia ją masa questów pobocznych. Walki, które stanowią fundament rozgrywki, są efektowne i rozbudowane. Ulepszanie sprzętu ze znalezionych części; drzewko umiejętności; dziennik postaci, lokacji i wydarzeń fabularnych oraz osoba głównego bohatera są wisienką na tym apetycznym torcie.

Zdecydowanie wszystkim polecam!

GENIALNA historia, która zależy od naszych wyborów (niekiedy dość trudnych, ale dzięki temu The Walking Dead można przejść na wiele różnych sposobów), bardzo wyraziste postacie (każda osoba jest inna i z każdą trzeba prowadzić inny dialog) oraz świetne głosy. Mimo że truposze nie są jakoś specjalnie straszni, to napięcie w grze jest cały czas odpowiednio dozowane i budowane. Co więcej, w grze można doświadczyć, rzadkiej ostatnio w grach rzeczy, a mianowicie identyfikacji z głównym bohaterem (cieszymy się - gdy w grupie jest dużo osób, boimy - gdy otwieramy niezbadane wcześniej drzwi, czy smucimy - gdy odejdzie osoba, którą lubiliśmy). Niekiedy trzeba się wykazać zręcznością, bo jakiś truposz dobiera się do jednego z naszych, czy dach, na który skakaliśmy okazał się za wysoki.

Dla mnie The Walking Dead to murowany kandydat na grę roku 2012!

Zdecydowanie wszystkim polecam,
Cryobraz

Dear Esther to tytuł będący bardziej wewnętrznym przeżyciem, niż typową grą przygodową. Enigmatyczne wypowiedzi głównego bohatera, dodatkowo podkreślają specyficzny klimat całej produkcji. Piękne, wręcz zachwycające krajobrazy powstały w oparciu o leciwy, lecz niestarzejący się silnik Source, który obecnie robi zdecydowanie lepsze wrażenie, niż plastikowy Unreal Engine 3, czy EGO. Mimo swojej długości (czyt. krótkości), Dear Esther jest tytułem tak oryginalnym, że można ją polecić praktycznie każdemu. Dlaczego? Gdyż dokłada swoją cegiełkę w rozwój elektronicznej rozrywki i robi to z wielką gracją. A mnie nie pozostaje nic innego jak podziękować i prosić o więcej.

Gra, która pokazuje, że dobry h'n's wcale nie musi mieć w tytule słowa "Diablo" i jedyna (z tego gatunku), do której się całkowicie przekonałem od czasów drugiego diabełka Blizzarda.